MARIA WOJTIUK Bywa tak i chyba nawet często, że widzimy dzieła sztuki, które zapamiętujemy tyle, że nie pamiętamy nazwiska Twórcy. Tak mi się czasami zdarza. Fotografowałem na zlecenie rzeźby Valdesa i dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że przecież są mi znane… Prace Marii widziałem – gdzie nie pamiętam, ale utkwiły mi w pamięci. Gdy wszedłem do pracowni- mieszkania wypełnionej pracami autorki zrozumiałem, że właśnie dotarłem do miejsca ich powstania. Artystka łączy przeróżne materiały – ceramikę (którą sama wypala), elementy mosiężne robione na „tracony wosk”, drewno (także wyrzucone przez morze), metal, tkaniny – połączenie tych elementów z "różnych bajek” tworzy nowe bajki, nowe opowieści z „Tysiąca i jednej Marii”. Parę godzin, które spędziłem w pracowni minęło bardzo szybko, starałem się uchwycić na zdjęciach oniryczny świat artystki zaklęty w zaczarowane formy. http://wojtiukmaria.pl/maria/ Ta sesja jest częścią projektu „Artysta- proces twórczy“ w ramach stypendium finansowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.